ta końcowa rozmowa tak mną wsztrząsnęła, że aż się poryczałam... Wiem, że większość z was po przeczytaniu tego tematu uzna mnie za jakąś wariatkę ale nie dbam o to. Myślcie co chcecie...
Czemu mielibyśmy uznać Ciebie za idiotkę? Mi ogólnie film się podobał, ale się nie rozpłakałem.
Pozdrawiam:-)
No to brawa dla Ciebie ze plakalas romozwa byla przednia chociaz widzialem w zyciu lepsze monologi
koncowa rozmowa byla swietna i faktycznie mogla wzruszyc - nie ma powodow, zeby uwazac cie za idiotke
rozmowa to nie monolog tylko dialog- mozesie czepiam ale to duza róznica... no i rzeczywiscie swietny film(najlepszy z serii), a i rozmowa niczego sobie
Zgadzma się z przedmówcami w pełnej rozciągłości. Rozmowa na końcu to jest w zasadzie kwintesencja całego filmu, a zarazem najdłuższa, pojedyńcza wypowiedź głównego bohatera :D