Film jest tak debilny i tragicznie zagrany, że aż śmieszny. Podobnie było z 1-ką. Muzyczka robiona przez orkiestrę strażacką po pijaku, Sylvek wybałusza gały i wypierduje linijki beznadziejnej propagandy made in US. Pułkownik, chodzi jak golem i wygłasza kwestie typu rambo to doskonała maszyna bojowa, jego misją jest zabijanie, czy tym podobne bzdety. Traktuję tego potworka jak komedię bo zadęcie i napinki są karykaturalne.
Widzisz, swoim sarkaniem właśnie całkiem zgrabnie ująłeś piękno tego filmu (jak i całej reszty sagi Rambo) ;) 10/10!