Kapitalny film, zmierzch Dzikiego Zachodu, ciekawe relacje między bohaterami. Ale chcę zwrócić uwagę na scenę ujeżdżenia konia w miasteczku przez Marvina - dla takich chwil wiem po co wymyślono KINO i dlaczego je kocham.
Zgadzam się w 100%! Trafnie to ująłeś/ujęłaś. Polecam ci książki Shaefera wydawane w j. polskim głównie w latach 80. , a dostępne np. na allegro za parę złotych. Uważaj na te w ładnych okładkach i z wysokimi cenami (pow. 100 zł) - są w j. angielskim. Shaefer to mistrz treści i formy. Zwięźle, bez "barokowych" ozdobników buduje nastrój, przedstawia fabułę. Te jego westerny są jednocześnie mistrzowskimi dramatami psychologicznymi, a nie przynudzają. Pozdrawiam! (scena ujeżdżania z Monte Walsh to faktycznie majstersztyk)